Nie daj się złowić naciągaczom inwestycyjnym!

debiuty

 

“Dzień dobry, czy nadal jest Pan zainteresowany tematyką inwestycji? Dzwonię dziś do Pana by porozmawiać na ten temat. Oczywiście nie podam Panu od razu najbardziej gorącej spólki na ten moment. Na początek sa muszę być pewny czy chce z Panem współpracować.” To w zasadzie jedna z najbardziej spokojnych rozmów jakie miałem “przyjemność” odbyć z naciągaczami których celem jest przytulenie Twojej kasy na rzekome “górące inwestycje”.

Ostatnio jeden z moich znajomych pochwalił się, że w takiej firmie zaczął pracę. Niestety nie podzieliłem jego entuzjazmu. Dzisiaj w kwestii przestrogi dla tych z Was, którzy pojęcie o giełdzie mają małe. To również dla tych z Was, którzy liczą na szybkie zyski, góry złota i obiecanki.

Ku przestrodze, by nie skorzystać ze złotych porad kogoś o kim zielonego pojęcia nie masz, a zaczepi Cię w rozmowie telefonicznej.


Temat jest gorący, bo ilość telefonów jakie otrzymymywałem, jak i moi znajomi jest naprawdę olbrzymia. My mamy świadomość tego o co w tym chodzi. Osoby zupełnie niezwiązane z branżą – nie. I mogą stać się łatwym łupem naganiaczy.

 

Pewnie widziałeś film Wilk z Wall Street? Jeżeli nie to obejrzyj. Jak będzie Ci za mało, to odpal “Boiler Room”. Nieco starszy film, ale pokaże Ci, że w tym biznesie niewiele się zmienia. Będziesz miał świadomość w co dzwoniący próbuje Cię wkręcić, ile na tym zarabia. A co ważne, jak kończy – byś w pełni zrozumiał, że to co robią to nie uczciwe biznesy. Niezależnie w jakby to gówno chcieli wybielić. Zrozumiesz również, że Twój zysk jest na ostatnim miejscu w całej tej karuzeli. Jesteś ważny tylko do mometu kiedy dokonasz przelewu. Później mówiąc brzydko fuck off.

 

“Gorące spółki, nieziemskie emisje akcji, szybkie zyski!” - W praktyce

Zaczyna się od tego, że otrzymujesz telefony z firm, których nazwy najczęściej nie jesteś nawet w stanie powtórzyć. A na pytanie z jakiej firmy jest dzwoniący – usłyszysz często tak szybką odpowiedź, że zrozumiesz tylko jakieś “blablabla”. Skąd mieli Twój numer? Tego również się nie dowiesz, otrzymując odpowiedź, że dane otrzymałeś z bazy losowo. Fakt jest taki, że po prostu ktoś Twoje dane sprzedał (bank lub jakakolwiek inna firma, w której dane kontaktowe pozostawiłeś kupując sprzęt czy rejestrując się na stronie).

Niekoniecznie od razu celem będzie wpłata grubszej kasy. Może zacząć się od mniejszych kwot – takie zarzucanie wędki, może nawet uda Ci się kilka groszy zarobić. Cel jeden, byś wpłacił już grubsze sumy. Wtedy powoli możesz się żegnać z pieniędzmi lub zdecydowaną ich większością.

Zwykle usłyszysz teksty w stylu:
“Czy słyszał Pan/Pani o najbliższym wielkim debiucie giełdowym?”
Teraz na tapecie mają Snapchata, to tak byś wiedział. Niezależnie od tego co by nie wybrali, pamiętaj, że oni nie biorą udziału w tej emisji. Jeżeli kupią akcje dla Ciebie na rynku, to kupią go z pewnością powyżej ceny emisyjnej danego dnia. Raczej z góry będziesz w plecy.

Teksty o wielkich spółkach z giełdy amerykańskiej mają mydlić oczy. Wielka Ameryka, wielkie pieniądze. Bullshit :) Pamiętaj gdybyś przypadkiem chcial w to wejść.

 

Kto jest po drugiej stronie telefonu?

Ktoś kto stara się sprawić wrażenie, że jest obeznany na rynku finansowym. Wielki rekin finansów, pracujący tak naprawdę na słuchawce jako sprzedawca. Po drugiej stronie często siedzi osoba w wieku od 18 lat w górę. Często to jej pierwsza praca. Często nie jest po studiach, a jeżeli jest to niekoniecznie (a raczej w ogóle) niezwiązanych z finansami czy ekonomią.

Przechodzi kurs przede wszystkim sprzedażowy oraz przeszkolenie ze strony prawnej – by nie dawać rekomendacji bo przecież w Polsce na to potrzeba licencji KNF i grozi olbrzymia kara finansowa. To takie ubranie w ładne slowa czegoś co i tak naciągacze do Ciebie dzwoniący będą robić. Oni nie dadzą Ci rekomendacji, ale będą próbować wcisnąć akcje nowego IPO (np. Snapchata, który wkrótce będzie debiutował na rynku).

Jak to powiedział mi znajomy. Trafiają tam w zasadzie wszyscy z ulicy. Rotacja jest olbrzymia. W końcu trzeba wykonać te kilkadziesiąt czy kilkaset telefonów by trafić na jelenia który się złapie w sieć i wpłaci kase.

 

Jak zatrudnione są osoby dzwoniące?

To zwykle są umowy o wykonywanie usług marketingowych. Czyli dzwonienie do klientów, potecjalnie zainteresowanych inwestycjami na rynku. Firma taka świadczy usługi dla innej firmy maklerskiej zlokalizowanej zwykle na jakiejś małej wysepce. Niech to już będzie dla Ciebie takim pierwszym sygnałem, że coś tu nie gra, prawda?

Kolejna kwestia, czy kiedykolwiek otrzymałeś telefon od przedstawiciela brokera polskiego, który działa na licencji KNF w Polsce. Mam tutaj na myśli najbardziej znane polskie domy maklerskie? Nie chce ich wymieniać z nazwy by ktoś przypadkiem nie pomieszał ich z naciągaczami. Jeżeli otrzymałeś telefon zwykle polegał on na reklamie oferty i usług. Celem często był sam fakt otwarcia rachunku. Jednak nie było tam ani słowa o wpłaceniu pieniędzy na gorący debiut, który da Ci zarobić. Po prostu takie rzeczy nie przejdą. Firma byłaby posprzątana na polskim rynku.

 

Jesteś frajerem?

Pewnie gdybym zadał Ci to pytanie twarzą w twarz to dostałbym po mordzie co? Pomyśl, że jak wpłacisz kasę naciągaczowi, który do Ciebie dzwoni, to właśnie takie słowa wypowie. Mam frajera, który wpłacił mi właśnie kasę i cała sala zacznie mu bić brawo. Miło byś się poczuł będąc wtedy z nimi I mając świadomość, że mówią o Tobie? :)) A frajer to i tak dość miłe słowo, uwierz, że używane są znacznie gorsze.

Nie sądzę.

 

Czemu nie masz szans zarobić!

Prosta matematyka. Nawet nie trzeba wyciągać kalkulatora :)

Wpłacasz firmie np. 10 000 $. Co nie jest jakimś kolosalnym pieniądzem, bo przecież naciągacze i 50 000 czy 100 000 dolarów wyciągają od ludzi.

Na start z Twojej 10 000 zł:

  • 150-400 zł leci do osoby, która naciągnęła Cie na tą wpłatę
  • 5% z 10 000$ leci jako prowizja
  • swoje musi zarobić również menedżer i właściciel (tych stawek nie znam) ale zakładam że muszą być na poziomie minimalnie 5% w górę.
  • Liczmy że kolejne 10% z tej kwoty jest już wliczone w prowizje

Sumarycznie na start z Twojej 10k$ straciłeś już z 15%.

Ile w tej chwili mamy na lokatach – 1-3% w większości banków. Ba.. rejony 3% to już mega rzadkość. Wyniki funduszy inwestycyjnych, zwykle również nie oscylują w % zyskach na poziomie 20-40%. A siedzą w nich osoby z doświadczeniem finansowym, ekonomiści, doradcy inwestycyjni. Powierzasz im swoje pieniądze mimo wiedzy jaką mają?

To powiedz mi jakim cudem, koleś po drugiej stronie telefonu, jest w stanie tak Cię zbajerować, że wpłacisz mu swoje pieniądze. A on nie ma zielonego pojęcia o tym co robi. Gdyby nie meeting z rana, na którym odczytywane mu są kursy walut, indeksów czy towarów – nawet nie wiedziałby po ile w danym dniu stoi USD/PLN.

Z miejsca na wpłacie pieniędzy tracisz te plus/minus 15%. Wielki, super hiper debiut musi więc przynieść minimum 15% byś był na zero, nie licząc czegokolwiek co przyniosłoby dla Ciebie zysk. A Twój zysk jak wspominałem na początku jest na ostatnim miejscu.

Jeżeli zarobisz, a to się zdarzyć może, stwierdzisz “Kurczę dobrzy są, wykręcili mi lepszy wynik”. Dopłacisz pewnie kase, bo znowu Cię naciągacz zbajeruje. I kolejna “inwestycja” już może nie być taka super. Naciągacz z firmą znowu na Tobie zarobią, ale Ty zostaniesz z palcem w dupie mówiać brzydko, ale dosłownie. Wtedy zwykle pojawią się chęć odegrania. Raz był zysk, raz strata. To czemu kolejna inwestycja, na którą z pewnością namówi Cię naciągacz – nie może dać zysku. I tak pętlą się będzie zaciskać.

 

Jak się pozbyć takich telefonów?

U mnie sprawa jest prosta. Potrafiłem dostawać nawet kilkadziesiąt telefonów miesięcznie. Wszystkie numery leciały do blocklisty. Po pewnym czasie firmy zmieniały numery i dzwoniły z innych. I te trafiały na czarną listę. To taka funkcja w telefonie, dzięki której nie widzisz telefonów z numerów zablokowanych. Proste prawda? A ile czasu na tym zaoszczędzisz. Nawet jeżeli nie chcesz wejść w taką “inwestycję”, ale nie umiesz za szybko zakończyć rozmowy to sobie przelicz ile na 5-10 telefonach miesięcznie tracisz czasu, który możesz o wiele lepiej spożytkować. 5-10 telefonów po 3-10 minut każdy to masz 15 do 100 minut.

 

Wziąć im się za dupska!

Dobrze do tematu podeszła ekipa z grupy Trading Jam Session oraz jej dowodzący Rafał Zaorski. Za jeden z celów wzięli sobie firmy, które naciągają ludzi na kasę. Co najlepsze, wielu z dzwoniących jest nieświadomych w jak duże tarapaty mogą się wpakować, a firma zostawi ich z tym samych. Poniżej nagranie, nieco długie, ale naprawdę posłuchaj. Posłuchaj również jeżeli jesteś takim naciągaczem, któremu kasa nieco zaślepiła spojrzenie na całość. Mam nadzieję, że coś takiego jak ETYKA, jednak spowoduje że rzucisz tą pracę nawet jeżeli zarabiasz na niej koksy. Kasa to nie wszystko człowieku.

 





 

Gorący temat – Łowcy Frajerów – Money.pl

Najlepszym podsumowaniem całości będzie odesłanie do 3 artykułów, które napisał Pan Mateusz Ratajczak z Money.pl. Praktycznie w całości można to pokryć z tym co opowiedział mi znajomy. Artykuł to podstawa do tych z Was, którzy nękani są takimi telefonami. I nie daj boże dla Tych z Was, którzy rozważają wpłatę pieniędzy do tego typu firm. Lepiej kup za to coś dziecku lub spraw sobie wakacje czy cokolwiek :)

1. Łowcy fajerów. W tej branży nikt nie podaje swojego prawdziwego nazwiska.

2. Łowcy frajerów działają w całej Polsce. Reakcja na czytelników po reportażu money.pl.

3. Dzień "łowcy frajerów". Na żywo w money.pl.

 

Chciałbyś coś dodać na ten temat? Zapraszam do komentowania poniżej.