Kur..... znowu to zrobiłem. A tym razem miało być inaczej, tym razem miało się udać. I tak codziennie. Do znudzenia.
Czekam, czekam, czekam... a dobra ile można czekać idę herbatę zrobić. Wracam. Kur.. uciekło mi wejście. A takie dobre było. No ale co tam, gonię spółkę bo przecież dobry plan miałem.
No wróć, proszę. Patrz jak cały rynek wzrasta, a ty w dół. Na pewno zaraz wrócisz. Przesunę na wszelki wypadek lekko stop loss bo jakbyś miała zaraz wrócić to po co tracić. Zaryzykuję ciut więcej. Pieprzyć to, że odkąd zacząłem trading dwa miesiące temu też tak ryzykowalem, a rzadko wracała. Od czegoś jest wiara nie?
Dobra, dobieram czuję że to ten złoty strzał. Wejdę na ostro. Przecież gram już drugi miesiąc. To przecież olbrzymie doświadczenie. Co prawda wyników jeszcze nie mam, ale inni znajomi w necie wrzucają swoje wyniki, same zyskowne. Zyski u mnie, to tylko kwestia czasu. Na demo z nie takich minusów wychodzilem. Coś czytałem, że niby emocje w tradingu dopiero na koncie real się pojawiają, ale ja jestem silny. Mam mocna psychikę.
Kur... nie wróciło. No nic, dopłacę do depozytu jeszcze trochę. Tym bardziej, że ostatnio znajomy na grupie pochwalił się super strategią. Kilka wskaźników jest, wygląda cacy. On się ciągle chwali swietnymi wynikami, więc to musi być to.
Dobra zaczynam od nowa. Kasa miała iść na wakacje, ale pewnie tym razem podwoje zyski będzie i na wakacje i jeszcze zostanie. Dziewczyna będzie ze mnie dumna.
Zacznij od mniejszych pozycji mówią doświadczeni gracze. A sami grają dużymi. Chyba chcą mnie oszukać bym nie zarobił. A kij im w oko. Zagram grubo bo widzę pewniaka. Tym bardziej, że jak spytałem na forum co sądzą, to większość powiedziała że też by tak zagrała. W kupie siła. Otwieram pozycje, będą hajsy.
Kur... no i tyle z wakacji. Jak ja teraz o tym dziewczynie powiem?
------------------------------------- CIACH
Koniec roku to dla wielu ludzi okres zajebistych postanowień, z ktorych większość kończy się tylko w głowie. To powyżej to historia jakich wiele wśród osób które zaczynaja na rynku. Różne natomiast mogą być tylko jej wariacje.
Przed końcem roku masz jeszcze nieco ponad miesiąc. Zacznij działać już dzisiaj. Nie trejduje bez planu. Gdy jesteś chory idziesz do lekarza. Gdy robisz jak w historii z wstępu - zostawisz to biegowi losu?
Nie. Musisz to zmienić. Bo będziesz tak kurwił regularnie, aż w koncu z musu się poddasz.
Zacznij od:
TRADING TO MARATON. NIE SPRINT.
Korzystaj:
Nie patrz:
Życzę udanego planowania i co najważniejsze realizacji! Na podsumowanie roku u mnie przyjdzie jeszcze czas :)
Jakie są Twoje wymówki przed ciężką pracą w tradingu? I zarazem na temat strat :)