
Zauważyłem, że w okresach zdecydowanie mniejszej płynności oraz mniejszej zmienności rynku (zakres ruchów w trakcie sesji, z pominięciem luk na otwarciu), duża część traderów napotyka problemy z dostosowaniem się do tej sytuacji, czemu towarzyszy pogorszenie wyników.
Wydaje mi się rzeczą normalną, że taki stan rzeczy spotyka inwestorów, którzy mają opracowaną "pod siebie" strategię grania. W momencie kiedy zmienia się sytuacja na rynku:
następuje okres modyfikacji wykorzystywanej strategii wśród traderów dojrzałych, którzy starają się jak najszybciej dostosować do zmiany sytuacji. Oczywiście taki poślizg może trwać kilka tygodni, jednak efektem końcowym jest pewna zmiana stylu, pozwalająca ponownie uzyskiwać oczekiwane wyniki.
Często w takich okresach granie pod breakouty, wybicia z formacji, są jedynie krótkotrwałymi ruchami (szczególnie w czasie konsolidacji na indeksie), nie mieszczącymi się w ramach posiadanej strategii, czego konsekwencja w wielu przypadkach jest nie uruchomienie "take profit" w zakładanym punkcie.
Poniżej zamieszczam wykres S&P 500 gdzie zwracam uwagę na zmniejszającą się w ostatnich miesiącach płynność. Szczególnie proszę spojrzeć na ostatnie 2-3 miesiące, kiedy to płynność z dnia na dzień staje się coraz niższa (z pojedynczymi wyskokami).
Powstaje jeszcze jeden negatywny skutek zmniejszenia płynności, który szczególnie zaobserwowałem wśród traderów (proszę spojrzeć do artykułu Rozkład dnia na amerykańskiej sesji giełdowej gdzie opisałem zmianę płynności w czasie sesji) w czasie lunch time'u. W momencie kiedy trader ma nieudany pre-market bądź pierwszą godzinę, może dwie, kiedy to płynność jest największa, stara się on za wszelką cenę zarobić w dalszej części sesji. Nie ma tutaj najmniejszego problemu jeżeli obrót pozostaje na satysfakcjonującym poziomie, bądź pojawia się dużo informacji na rynku powodujących wzmożenie obrotu. Inaczej sytuacja wygląda gdy zauważamy mizerną zmienność kontraktu, a co za tym idzie ruchów na spółkach.
Oczywiście nie twierdzę tym samym, graj do 16.30-17.00, lunch time sobie odpuść. Spółek z news'em i zwiększonym wolumenem nie jest trudno znaleźć wśród tylu tysięcy spółek. Jednak często ryzyko nie jest współmierne do zysku. Mówię tutaj o konkretnym, szczególnym okresie - kiedy to dla daytradera, codziennie spędzającego czas przed wykresami i platformą, w znacznym stopniu jest odczuwalne zmniejszenie obrotów na rynku.
Niektórzy z traderów, w takich przypadkach, robią rzecz szczególnie niebezpieczną: zaczynają grać na siłę. Transakcje nie są przemyślane, stop loss nagle zaczyna robić się coraz szerszy i szerszy, aż dochodzi do momentu kiedy "żal już zamykać pozycję bo tyle się traci, to może jednak ona wróci). A zwykle nawet jak wróci i daje szansę uciec z minimalną stratą lub zyskiem, to i tak trader tego nie czyni. To ekstremalne przypadki, jednak zdarzające się przy braku obrotu.
W ostatnim czasie, co przekonałem się na własnej skórze, gdyż w dużej mierze korzystam z tej właśnie strategii, wybicia były bardzo szybko negowane. W zasadzie po wybiciach następował krótki ruch zgodny z zajmowana pozycją, po negacja i wyjście ze "stop lossem". Oczywiście nie stało się to czymś zwyczajnym i powszechnym, jednak w porównaniu z najlepszymi "chwilami" danej strategii, proporcje udanych transakcji do nieudanych znacząco się zmieniły na niekorzyść. Nie pozostało w tym momencie nic innego jak próba wychwycenia, wydawałoby się, oczywistych błędów. Następnie wprowadzenie zmian w życie. To jednak nie jest tak proste jakby się wydawało. Sama strategia, która w długim już okresie się sprawdza, nigdy nie jest modyfikowana z dnia na dzień.
Kilka prostych czynników wprowadzałem w życie podczas próby modyfikacji strategii:
Wydaje się, że powyższe trzy punkty to coś całkiem prostego do wprowadzenia w życie. Może i tak, ale w praktyce nie zawsze jest to takie łatwe. Dlatego też wspominałem, że poślizg w modyfikacji strategii może trwać dłużej niż przemyślenia po jednej czy dwóch sesjach. To chyba w zasadzie też oczywiste. Kilka nieudanych sesji, nie oznacza, że strategia nie działa. Stratne sesje giełdowe to przecież coś normalnego na giełdzie. Natomiast brak wyników w czasie kilkutygodni to już jest problem i sygnał do modyfikacji założeń.