"Cholera znowu uciekła mi dobra pozycja... a tyle na nią czekałem." Zdarzyło Ci się tak pomyśleć? I co zrobiłeś po tym? Goniłeś pozycję, by jednak mimo wszystko ją otworzyć? A może kolejnym razem postanowiłeś uprzedzić ruch, by być w pozycji, która rokuje szanse na powodzenie.
Dzisiaj skupię się właśnie na tym problemie, z którym walczą bardzo mocno początkujący traderzy oraz Ci, którzy nie mają do końca (jasno i konkretnie) rozpisanych swoich założeń i zasad w tradingu. A według mnie to jest klucz by były zyski nie jednorazowe, ale stabilne w długim terminie.
Fear of missing out - FOMO
Fear of missing out... tak właśnie problem ten opisywany jest w USA przez traderów. Strach przed tym, że ucieknie Ci potencjalnie dobra pozycja. "Potencjalnie" to słowo klucz w tym wypadku. Potencjalnie każdy może być traderem. Ale nie jest. Potencjalnie jak dobrze trejdowałeś na koncie demo, to na realu powinieneś również zarobić. Ale nie zarabiasz.
Przykład sprzed 8 lat
Kiedy zaczynałem w daytradingu na giełdach akcji, zdarzało mi się oczekiwać na otwarcie pozycji po określonej cenie np. 29.99$ pod otwarcie pozycji krótkiej. Kurs jednak przez długi czas nie potrafił dojść do mojej ceny, przez co nagły impuls i decyzja, że otwieram pozycję krótką wcześniej np. po cenie 29.84$.
Poziom tak naprawdę nie mający żadnego znaczenia (bo nie stanowił on uprzednio żadnego poziomu wsparcia), więc równie dobrze mogłem szukać shorta po 29.84$ jak i po 29.87% czy 29.74$. Każde z tych wejść byłoby zupełnie przypadkowe.
Co działo się dalej? Mam już shorta z 29.84$ gdyż kurs przez ostatnie 2h poruszał się w przedziale 29.78-29.86$. Mój plan to było otwarcie shorta dopiero z ceny 29.99$. Oczywiście po jakimś czasie, kurs ruszył wyżej i dobił do ceny 29.99$. Czyli poziomu, który mnie interesował. W danym momencie traciłem na pozycji już 15 centów ruchu. Zamiast dopiero otwierać shorta, pod strategię w której ewentualne zamknięcie pozycji byłoby ze stratą 1-5 centów (po cenie 30.00-30.05$), posiadałem pozycję otwartą z ceny 29.84$.
Bo...:
1. Nie byłem zbyt cierpliwy.
2. Nie wierzyłem w założenia swojej strategii.
3. Bałem się, że kurs nie dojdzie do zakładanego przeze mnie poziomu. A że potencjał spadku był duży postanowiłem mieć już pozycję.
W przypadku opisanej powyżej transakcji, jak i podobnych do niej, zazwyczaj zamykałem pozycję po cenie 30.00$ lub nieco wyżej. Czyli na poziomie straty 15-18 centów ruchu. Z pewnością gdybym czekał dopiero z wejściem na poziomie, który mnie interesował, pozycja nie zostałaby zamknięta bo nie spełniony zostałby warunek zamknięcia ze stop lossem.
Co działo się dalej? Bardzo częsty schemat. Zamknąłem pozycję po 30.02$ na przykład. I zwykle kurs nie wzrastał już wyżej, a po chwili notowany był spadek znacznie poniżej 29.84$ gdzie miałem wejście. Ja wkurzony, zaksięgowana strata, a kurs podąża w kierunku który obrałem. Nic tylko frustracja.
Zdarzyło mi się tak nie raz, nie dwa. Mnóstwo razy powtarzałem ten sam błąd. Aż w końcu wyciąłem go raz na zawsze (no może jak to się mówi zdarzy mi się to jeszcze raz na ruski rok ;)).
To był efekt czystej kalkulacji. Zamiast wycinać w razie czego pozycję z 1-5 centową stratą, moje uprzedzanie ruchu zmieniało poziom strat wycinanych minimum kilkukrotnie. To dużo. Zbyt dużo jak na w miarę chirurgiczny plan wycinania straty.
Uzmysłów sobie w czym tkwi problem
To moim zdaniem jest kluczowe jeżeli chcemy w ogóle brnąć w temat dalej.
Po pierwsze - jak pewny własnej strategii jesteś?
Zazwyczaj problem ten dotyka osób, które grają trochę na chybił trafił. Smutne, ale prawdziwe, bo często słyszę podobne teksty od osób, które dopiero zaczynają na rynku i mają duży problem ze zrozumieniem, że rynek dyktuje warunki, a nie na odwrót.
Po drugie - nie musisz mieć idealnego wejścia
Jak w moim przykładzie. 29.99$ był poziomem zakładanym na otwarcie shorta. Ale równie dobrze gdyby kurs nie wybił powyżej uprzednio opisanej konsolidacji 29.77-29.86$ mogłem oczekiwać na otwarcie shorta gdyby cena spadła poniżej 29.77$ co byłoby dobrym wybiciem z konsolidacji.
To co właśnie napisałem to przygotowane scenariusze pod różne rozegranie kursu. Nie zawsze jeden poziom musi być zrealizowany. Czasami warto mieć kilka potencjalnych scenariuszy rozpisanych pod które zagrasz. Ja tak właśnie robię jeżeli mam ku temu powody.
Po trzecie - co Tobą kieruje, że otwierasz pozycję za wcześnie
Ostatnio o tym rozmawiałem z moim kolegą z biura. Powiedział, że ma ten problem, że nieraz chce wejść za wcześnie. I pomimo tego, że wie że wchodzi za wcześnie nie potrafi wyciąć tego problemu ze swojego tradingu.
Moim zdaniem, rozwiązanie tego jest proste. Za każdym razem gdy Ci się to zdarzy - na kartce daj kropkę. Obok jak daleko od planowanej ceny otwarłeś pozycję, co działo się potem. Oraz najważniejsze - ile na tym straciłeś. Jeżeli zobaczysz czarno na białym jakie to są liczby - z pewnością przyspieszy to proces wycięcia tego problemu.
Jakie jest Twoje FOMO?
Chciałbym nieco refleksyjnie byś spojrzał na Twoje problemy w tradingu. Strach przed przegapieniem, nie musi odnosić się tylko do tego, że ucieknie Ci pozycja.
Jeżeli spojrzymy na to szerzej - FOMO może pojawić się również w innych momentach Twojego tradingu. Bardzo fajnie jeżeli dzięki temu tekstowi będziesz w stanie u siebie to zdiagnozować jeżeli masz jakiś problem.
Widzę po znajomych, że niektórzy traderzy mają cholernie duży problem ze zrobieniem sobie wolnego od grania. Szczególnie gdy idzie im gorzej na rynku i po prostu dla siebie samego i własnego zdrowia - dobrze gdyby odpoczęli i nabrali dystansu. To takie ich FOMO - strach przed tym, że akurat gdy nie będą trejdować wydarzy się na rynku coś niespotykanego lub akurat dzień w którym zrobią wakacje byłby dniem kiedy karta na rynku się odwróci.
Przegapiasz stale dobre wejścia?
Jest jeszcze inna możliwość. Nie uprzedzasz ruchu, ale stale przegapiasz planowane wejścia. W takim wypadku problem może tkwić w tym, że brak Ci koncentracji w trakcie sesji. W takim wypadku polecam abyś przeczytał dobry artykuł, który napisałem jakiś czas temu - "Moje sposoby na koncentrację w trakcie sesji ".
Może w takim wypadku Twoim FOMO - jest cała góra rozpraszaczy. Co minutę sprawdzasz maila, komórkę, facebooka itp. Bo nie daj boże właśnie ktoś coś ważnego od Ciebie chce i musisz być na bieżąco dostępny. W takim wypadku - moje pytanie na którym miejscu stawiasz trading? Który ma być dla Ciebie sposobem na życie, zarobek itd.
Najlepsze strategie tradingowe, a strach przed niezarobieniem - moje FOMO
Patrząc na to jak zmieniał się mój trading na przestrzeni lat, jeden fakt mocno wybija mi się przed oczami. Najlepsze zyski zawsze generowałem gdy spełnionych było kilka kryteriów oraz gdy trejdowałem wybrane 2-3 układy. Pomimo to nadal wykorzystywałem kilka innych strategii, szczególnie w okresach gdy na rynku panowała mała zmienność oraz nędzny wolumen.
W moim przypadku to nie było więc - FOMO, strach przed przegapieniem sytuacji. To był coś co nazwałbym - strach przed niezarobieniem w sesji :) Mój styl grania przyzwyczaił mnie do stabilnych zysków. Gdy na rynku działo się mniej, szukałem na siłę dobrych okazji do zarobienia. To powodowało, że trejdowałem czasami za dużo, zbyt nerwowo. Ktoś kto jest krótko na rynku może pomyśleć w czym masz problem skoro i tak zarabiałeś.
Uwierz mi, że inaczej się rozmawia gdy będzie na rynku przez lata. Będziesz na rynku jako bardzo aktywny trader, poczujesz pewnego dnia zmęczenie.
Mój trading ewaluuje, bo sam tego chcę. Aktualnie zmieniłem założenia na takie, by jak najmocniej wykorzystywać sesje, które mają ponadprzeciętny potencjał (spełniają moje kryteria nazwijmy to "dobrego rynku"). To uczy mnie, że nie każda sesja musi dać mi jakikolwiek sygnał tradingowy. Mocne zmniejszenie granych przeze mnie strategii pozwala mi o wiele spokojniej trejdować i znacznie lepiej wykorzystywać te sygnały, które mają o niebo większy potencjał zysku.
Ja swój FOMO zdiagnozowałem. I pracuje bardzo mocno nad tym, by rozwijać się w obranym kierunku (o czym dużo pisałem z końce 2015 i początkiem 2016 roku). A jak jest u Ciebie? Podziel się ze mną swoim FOMO :)