W ostatnich dniach na tapecie jest spóła DRYS. W przeciągu 11 sesji wzrosła z 0,3$ do 102$. Naprawdę niebywały ruch. Dla mnie spółka DRYS nie do końca przemawiała - zasięgami, spreadem. Nie trading pod mój styl. Natomiast ten ruch również przyzwoicie wykorzystałem na spółkach, na których doszło do mocnego ruchu dzięki tzw. "sympathy plays".
Dzisiaj opowiem Wam o tym, na czym polega sympathy plays, na konkretnych przykładach z ostatnich sesji. Pokażę też jakie narzędzia wykorzystuje do szukania powiązań by móc wykorzystać to w sesji.
Czytaj więcej: Sympathy plays - trading na spółkach powiązanych
W comiesięcznych raportach tradingowych jak i w artykułach wspominam o tradingu w pre markecie. Czyli w godzinach przedsesyjnych. Chciałbym dzisiaj przybliżyć Ci ten temat abyś zrozumiał czym różni się to od np. tradingu na GPW gdzie przed sesją masz możliwość złożenia zleceń, ale nie zostaną zrealizowane przed rozpoczęciem sesji giełdowej. Wielu z Was kojarzy bowiem rynek tylko z regularnymi godzinami handlu.
W USA wygląda to znacznie inaczej. Masz możliwość tradingu w godzinach poprzedzających rozpoczęcie regularnej sesji giełdowej. Jest to tzw. Pre market. Co więcej, masz również możliwość tradingu w godzinach po zakończeniu regularnej sesji giełdowej, w tzw. Post markecie (ale o tym więcej w kolejnym artykule).
Czytaj więcej: [Trading] - Pre market trading - trading przedsesyjny
Ponad miesiąc przerwy w tradignu za mną. Aż się stęskniłem za rynkiem :) Większa zmienność na VIX'ach, na spółkach dużo mocnych spadków (ale dość problematycznie było u mnie z wejściem w krótkie przez Short Sale Rule). Stąd mniej transakcji niż bym sobie tego życzył.
W przyszłym tygodniu wybory w USA i pewny jestem, że przyniesie nam to chociaż chwilowy wzrost zmienności i płynności (wygrana Clinton) lub nieco dłuższy wzrost zmienności (wygrana Trumpa).
Poniżej przegląd najmocniejszych tzw. market moversów oraz przegląd sektorów, a także spółek które trejdowałem. Także moje spojrzenie na S&P 500. Życzę udanych transakcji w nadchodzącym tygodniu :)
Czytaj więcej: 31.10-4.11.16 - Tradingowy przegląd minionego tygodnia
Po ciepłej i fantastycznej Californii i bardzo ciekawym Road Tripie po Nevadzie i Arizonie - ruszyliśmy z Las Vegas do Chicago. Przed nami ostatni etap wyprawy. Ogólnie nie jestem jakimś fanem wielkich miast, stąd ta część wyprawy najmniej mnie emocjonowała haha. Ale nie znaczy to, że nie było warto.
Road trip po legendarnej Route 66 dobiegł końca. Rewelka polecam wszystkim ;) Dzisiaj opiszę trasę jaka zrobiliśmy po opuszczeniu Las Vegas. Za nami jakieś 4000 km. W zasadzie dla kogoś kto podczas wakacji nie lubi siedzieć na dupie, ale raczej spędza czas aktywnie - to co opiszę może być dobrym pomysłem na własną wyprawę.
Będzie nietypowo, bo nie o tradingu ale o podróży. Jak obiecałem będę wrzucał krótkie relacje z podróży. Wystartowaliśmy w poniedziałek wieczorem i po jakiś 24h byliśmy na miejscu. Las Vegas wymiata, nie ma co ukrywać. Może jednak przytłaczać przepychem. Z pewnością warto odwiedzić, bo zmienia się diametralnie gdy robi się ciemno :)