Jest to jeden z głównych indeksów, które obserwuje i według jego ruchów planuje swoje inwestycje. Bądźmy szczerzy, cały świat finansowy zwrócony jest na indeksy amerykańskie i nastroje światowych inwestorów uzależnione są od ruchów jakie mają miejsce na amerykańskich indeksach.
Indeks S&P500 ma dla mnie największe znaczenie. Opisuje on 500 spółek, o największej kapitalizacji, notowanych na dwóch amerykańskich giełdach NYSE oraz NASDAQ.
Na początek troche analiz tego czego doświadczyliśmy w czasie hossy. Poniższy wykres przedstawia S&P500 na wykresie miesięcznym między 10.10.2002, kiedy to rozpoczęły się wzrosty w zapoczątkowanej hossie lat 2002-2007, a 11.10.2007, gdy indeks osiągnał swój szczyt. Indeks w tym czasie wzrósł z poziom 783,63 do 1576,09, tj. o 105,05% w okresie 5 lat. Na wykresie naniosłem zniesienia Fibonacciego (kliknij na wykres aby zobaczyć powiększenie).
W początkowym okresie między październikiem '02, a marcem '03 panowała jeszcze na rynku niepewność co do tego czy hossa powrociła, bądź to tylko chwilowa korekta po poprzedzającej bessie. Pierwsze odbicie doprowadziło do ok 24% zwyżki (954.28), po ktorej indeks ponownie zaczął spadać. Jednakże nie przebił on poprzedniego dołka, zatrzymując się na poziomie 788,90, rozpoczynając tym samym "marsz" na północ (mimo wszystko o niezdecydowaniu rynku świadczy świeczka doji - 6 od lewej, świeczka z małym korpusem i długim dolnym oraz górnym knotem), tworząc formację objęcia hossy, która została potwierdzona przebijając poziom 954,28.
Indeks dotarł do poziomu 1576.09 na S&P500, tworząc swoje maksimum. Warto przy okazji zwrócić uwagę na formację podwójnego szczytu, która została uformowana wraz z maksimum poprzedniej hossy - 1552,87 (24.03.2000).
Formacja podwójnego szczytu miała dosyć mocne znaczenie w sytuacji kiedy to na rynku zaczęły pojawiać się pogarszające się dane makroekonomiczne, związane z problemami dotyczącycmi kredytów subprime. Problemy te przerodziły się w miarę czasu w poważniejszy kryzys, który rozprzestrzenił się na inne branże gospodarki - nie tylko finansową. Aspekty jednak związane z powstaniem i rozpoczęciem kryzysu finansowego pominę. Jest to bardzo obszerny temat - ja jedynie będę się odnosił do bieżących wydarzeń, które będe opisywał na blogu.
Na pierwszym wykresie wyznaczyłem punkty zniesienia Fibonacciego - pomiędzy 768,63 a 1576.09:
Na kolejnym wykresie (wykresy w ujęciu miesięcznym oraz tygodniowym) zaznaczyłem zniesienia ponownie. Pierwszy wykres w ujęciu miesięcznym. Po osiągnięciu maksimum w punkcie 1576,09 nastąpiły po sobie 3 kolejne czerwone spadkowe świeczki. Trzecia z wyraźnie dużym dolnym cieniem, który zamknął się na lini zniesienia 0,250 Fibonacciego, stając się na chwilę wsparciem. Jednakże już kolejna świeczka była typowo spadkowa z długim korpusem. Kolejna piąta świeczka (5 czerwona świeca) dobrnęła do 0,382 zniesienia Fibo, gdzie napotkała na wyraźny opór tworząc wstępnie sygnał do odbicia dzięki powstaniu długiego dolnego cienia przy niewielkim korpusie i małym górnym cieniu. Kolejna świeczka jest potwierdzeniem sygnału odbicia - fakt jest taki, że wiele osób ten moment potraktowało jako formacje ponownego objęcia hossy - dodatkowym powodem było przebicie lini trendu spadkowego, co dla niektórych inwestorów nie zdających sobie sprawy z zagrożenia, było powodem do stwierdzenia, iż ostatnie spadki były tylko korektą w dalszym trendzie wzrostowym. Od wsparcia 0,382 zniesienia Fibo nastapiło blisko 200 punktowe odbicie. Jednakże, kolejna świeczka zbliżona jest do "spadającej gwiazdy". Długi górny cień wskazywał na przewagę podaży. Kolejna świeczka o długim korpusie i minimalnych cieniach, jest już typowo spadkowa i potwierdze wcześniejszą. Tym samym testowane było ponownie wsparcie 0,382 zniesienia Fibonacciego. Wystapiła tutaj sytuacja prawie analogiczna do wcześniejszego odbicia, jednakże popyt pozostał bez szans.
Trzy ostatnie długie czerwone świece doprowadziły indeks S&P 500 do poziomu 839,80. Spadek ten rozpoczął się w momencie gdy świat dowiedział się o upadku Lehman Brothers, wsparciu AIG, przejęciu Banku Wachovia, przejęciu Morgan Stanley przez Bank of America, a także częściowym wykupieniu pakietu akcji Goldman Sachs przez Warena Buffeta. Do tego dołączył plan ratunkowy przygotowywany przez FED i Departament Skarbu USA. Zapowiedzi ratunkowe nie wplynęły jednak stabilizująco na rynki. Nawet wprowadzenie zakazu shortów na spółki finansowe (obecnie już zniesione, pozostały tylko zmiany ustawowe dotyczące rozliczania się z shortów) nie pomogły w dalszym osuwaniu się indeksów. Do całkowitego zniesienia hossy - 768,63 - pozostało jak widzimy niewiele. Sądzę, iż mimo faktu, że ostatnie dane makroekonomiczne mimo swojego gorszego wydźwięku nie doprowadziły do kolejnych spadków, to jeszcze doczekamy się niższych poziomów.
Na wykresie tygodniowym nieco wyraźniej widoczne są odbicia od poziomu zniesień 0,382 Fibonacciego. To samo tyczy się podwójnego przebijania linii kanału spadkowego, które to jednak przebicie nie zostało potwierdzone dalszymi ruchami. Ostatnie świeczki wskazują na stabilizację między poziomem 850-1000 punktów na indeksie S&P 500. Tutaj spodziewałbym się obecnie dalszej stabilizacji, która mogłaby być podstawą do wkrystalizowania się formacji trójkąta (szerzej o tym co dalej napiszę w następnym wpisie).
Powyższa notka miała na celu przybliżenie tego co na indeksie S&P500 wydarzyło się w ostatnim czasie. Przeanalizowanie historyczne ma posłużyć zrozumieniu opisywanych w kolejnych wpisach przeze mnie możliwych scenariuszy i strategii handlu.